13.9.10

emocje

bez nich bylibyśmy robotami/
z nimi, kurwa!
cholernie ciężko żyć

małgorzata s., kobieta

12.9.10

a jednocześnie - dziewczyna z sąsiedztwa



przejmujące.
oglądam, słucham. z ciarkami na ciele.
zobacz ją. niezwykła, a jednocześnie
-dziewczyna z sąsiedztwa

11.9.10

minuta

JA: kiedy minuta wydawała Ci się nadłuższa?
BG-Ł: podczas porannego czekania ka kibelek, który ktoś szybcikiem zajął - koszmaaarnie długa ;)
KD: pierwsze na myśl przychodzą mi ostatnie chwile w maratonie. kiedy zostaje 3km i meta jest już baaardzo blisko a to się dłuży jakby trwało wieki.
JS: jak mi się pociąg spóźnia codziennie w drodze powrotnej..
JG: Jak mi położna wręczyła pierwszy raz Kasię i powiedział "pan tu usiądzie i czeka z dzieckiem na lekarza" i nie powiedziała co robić, czy mówić do dziecka czy nie, więc siedziałem, czekałem i nie wiedziałem co robić
ZK: dzisiaj na lekcjii matematykii, gdy nie wiedziałam ile to 28:7...

10.9.10

blog znajomego #2/ Speak english or die.

cd./ autorstwa Jarka

Speak english or die.
Nie masz pojęcia, jak to jest.
Siedzisz w sekcji barowej, od reszty gości oddziela cię szyba. Pijesz piwo za piwem i jak małpy w zoo oglądasz klientów. Jedzą, popijają, plują. Dotykają się lekko pod stołami, zakochani, siedzą mocno oparci o swoje siedzenia, pokłóceni, opierają się o stół i skłaniają twarze ku sobie, znajomi. Zoo. A może to ty jesteś obiektem do oglądania? To koło ciebie jest naklejka "No smoking" i nie wolno ci dawać jedzenia, małpo. Jak największy biedak, możesz pić tylko alkohol, bo tylko na to cię stać i pijesz piwo, bo jest kaloryczne, prawie tak jak chimichanga albo jakiś wrap.
Doznajesz syndromu Stendahla, czujesz się jakbyś odkrył Amerykę, Nowy Świat. A tylko siedzisz i żłopiesz piwo. Kiedy skapnie ci na książkę, nie rozmazuje tuszu, to zasługa faktury papieru. Kiedy skapnie ci na notatki, również nic się nie dzieje - tym razem to zasługa wypełnienia długopisu. Pracuj dalej.
Na całym świecie, każdy naród ma swój własny język. Każdy naród zna też przynajmniej podstawy innego języka, najczęściej angielskiego, aby móc porozumiewać się z przypadkowymi ludźmi, którzy na kilkadziesiąt procent, po angielsku będą mówić. Kiedy jednak trzeba sobie przekląć, kiedy trzeba się pożalić, wystarczy wrócić do swojej pierwotnej mowy, zamknąć się w prywatnej bańce słów i myśli. I uświadomić sobie, jak biedni są ci, którzy znają tylko jeden język rozumiany przez wszystkich. Którzy w prywatności zamknąć się nie mogą, bo ich język jest wszechobecny. Najgorsza rzecz na świecie. To nie jest nawet język przemijający, który warto znać, bo zna się go jako jedna z ostatnich osób na świecie. Nie. To jest język znany każdemu i jedynie Czesi w kuchni zrozumieją jak klniesz pod nosem czystą polszczyzną. Problem w tym, że jeśli klną obywatele Republiki Czech - ty ich nie rozumiesz. Ktoś tu jest bardziej inteligentny.
Przemijanie na pewno również dobijało Guntera Von Hagensa i innych zajmujących się plastynacją artystów - naukowców. Nie wiem, czy Mole, bohater o którym pisze Olga Tokarczuk (nie dając za wygraną i popełniając nader często grafomanię) jest postacią prawdziwą. Wszyscy jednak mieli tę samą manię - zatrzymać ciało, puścić duszę dalej. Tworzenie preparatów, substancji wstrzymujących było sensem ich życia.
Ja jestem lepszy.
Bez żadnych preparatów potrafiłem oderwać kawałek serca i wsadzić je komuś innemu w dłoń. Nienaruszone, te samo, z tą samą krwią, która wciąż płynie w moim krwioobiegu. Płynie też w jej żyłach.
Kawałek serca podany do innej dłoni. Na zawsze.


Być to pisać. Boże, pozwól mi robić to przez całe moje życie i nie oddawaj mi tego kawałka szczerze zachowanego serca.
Możecie zacząć mi zazdrościć.

blog znajomego #1/ Bańka.

przeglądałam właśnie blogi moich bliskich
dwa wpisy mnie poruszyły
oba autorstwa Jarka

Bańka.
Budzisz się rano i czujesz, że nie jesteś u siebie. Jesteś przerażony, nie wiesz gdzie tak naprawdę się obudziłeś. Nie otwierasz oczu, tak strasznie się boisz, bo nie wiesz do końca, czego. Poruszasz ustami, mówisz sam do siebie. Zlepek słów.
Zrób to.
Zrób tamto.
Nie zapomnij o czymś, weź, zabierz, przyjdź, poczekaj, spójrz, kochaj, wróć, dopomóż, krzycz, ja ty on ona ono.
Otwierasz oczy i płaczesz.
Ze strachu, z bezsilności. Jesteś w tym samym miejscu, w którym zasypiałeś, ale nie jesteś w nim. Nie możesz się ruszyć. Zaplątany w kołdrę i zakneblowany przez poduszki wyjesz ze strachu.
Kiedy już się podnosisz, czujesz, że nie masz siły na ten dzień. Przez tą szamotaninę po przebudzeniu całe to kilka godzin snu zmarnowało się.
Idziesz dobudzić się do łazienki i zamykasz oczy koło lustra, nie chcesz żeby cię wciągnęło, żeby ktoś z niego wyszedł.
Nie chcesz zobaczyć, że to nie jesteś ty, a to nie jest twój świat. Podłoga pali cię w stopy, ściany zgniatają cię jak robaka.
Kot staje się tygrysem, prysznic morzem, chcesz wrócić do łóżka.
Nic do ciebie nie dociera, sam też nie możesz nic zrobić.
Nie, nic, nikt, nikogo, niczemu.
Zabijasz się na stojąco. Codziennie.
Tak jak ja.

let's talk about... cocktails

z serii: proste i (pewnie) smaczne
całość z http://drinkiprzepisy.pl/

Baileys and Coffee

B-52

Martini Code

Cranbery Fields

Malibu Driver

Chiquita

Malibu z mlekiem


Pina Colada


F-16

Ogórkowa

Szprycer


Martini On Ice



Martini Green Light


Martini Red Point

Martini Mondo

9.9.10

oksytocyna

W połączeniu z kobiecymi hormonami oksytocyna wyzwala potrzebę bliskości i silne przywiązanie. Wprawdzie mężczyzna także pod jej wpływem odczuwa przypływ ciepłych emocji wobec partnerki, jednak mieszanka testosteron + oksytocyna wywołuje również pewne skutki uboczne. Poza spełnieniem pojawia się choćby trudna do opanowania potrzeba... snu. Właśnie dlatego tak wielu panów ma mniejszą ochotę na pieszczenie partnerki po miłosnym akcie. Ci, którzy jednak to robią, walczą z naturą. I warto to docenić. Za sprawą oksytocyny można skomplikować sobie życie. Kiedy bowiem ludzie mówią: „To nic poważnego, to tylko seks”, niekoniecznie wiedzą, co mówią. Ten hormon może sprawić, że po takiej przygodzie bardzo trudno się rozstać. Nie do końca wiadomo, dlaczego ilość jego wydzielanego w wyniku podobnej stymulacji jest różna. A im więcej oksytocyny, tym większe ryzyko silnego przywiązania. I zasadniczo to dobrze, jednak tylko wtedy, gdy proces taki zachodzi u obojga partnerów... Zatem to nie przypadek, że przelotny związek może doprowadzić do przywiązania na lata.

/

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/anatomia/oksytocyna-hormon-milosci_36649.html

6.9.10

ręce panicza nieprzyzwyczajone

czyli 'ktoś' powinien wozić mnie tam, gdzie mam ochotę
'ktoś' powinien nosić za mnie zakupy
i mieć coś ciepłego do ubrania, gdy jest mi zimno.

19:16, przychodzę do domu i mówię: dziękuję Ci Panie Boże, że już jestem w domu

2.9.10

porządki chociaż na zewnątrz/ szczęście

tak przekornie ten początek,
a rzeczy poważne bardzo.
tematem jest szczęscie/
dzisiejsze porządki trwały 3h
-odnalazłam wiele cennych rzeczy,
z niektórymi jeszcze nie byłam w stanie się skonfrontować,
przy kilku- wzruszyłam się.
ona tam była, ta kartka, która ściąga mnie z powrotem
z planety niemocy i braku siły/

'Podstawą szczęścia jest wolność
a podstawą wolności odwaga.'
Tukides

"Nasze życie jest tym, czym czynią
je nasze myśli'
Marek Aureliusz

'Najsłodsze chwile szczęścia to te,
które przychodzą, gdy ich nie szukamy'
Etienne Thiaudiere


'On szedł zasze swoją drogą.
To prawie definicja ziemskiego szczęścia."
Egon Friedell


'Za każdym razem, kiedy znowu uświadomiliśmy
sobie, że jesteśmy szczęśliwi, odradza się w nas pragnienie życia.'
Marcel Proust


'Nieszczęście jest prawie zawsze oznaką
fałszywej interpretacji życia.'
Michel Montaigne

1.9.10

bardzo wierzę w ludzi

zawiodłam się nie jeden raz, zdenerwowałam jeszcze więcej
i co? i nic.
ciągle w nich wierzę, ciągle wierzę w ludzi, których spotykam, którzy są gdzieś obok
ciągle wierzę w nich mocniej
tyle pasji, tyle miłości, tyle potencjału, który jeszcze trzeba uwolnić
i uwielbiam ten moment, gdy mogę się wzruszyć patrząc na nich
i to, gdy widzę, że obdarzają mnie zaufaniem

/dopóki tchu mi nie zabranie!/