28.6.10

what do you say to God?

- when you pray, what do you say to God?
- I don't say anything, I listen...
- well, ok, when God speaks to you, what does He say?...
- He doesn't say anything, He listens... and if you don't understand that, I can't explain in to you

16.6.10

beukot maker

PO: ocieranki Barbie i Kena na tle blekitnej fototapety


AR: myslisz ze Barbie miała prawdziwy biust czy silikonowy?
PO: platikowy. plastik szura. szur szur
GS: a dlaczego ken nie miał sisiaka?
AR: a usta z botoksem?
AR: bo to była Berbie tranzwestytka dlatego sie tak dobrze dogadywali, jakby byl
prawdziwym chlopem to by jej nie chciał i nie chodziłby w rózowych polównach :)))
GS: R., punkt dla Ciebie:*
AR: ;)
PO: ale z Was Dzidy! moje kochane!
PO: Keny nigdy nie mialy sisiakow - blad edukacyjny - a potem sie dziwic, ze dziewczynki nie wiedza z ktorej strony sie zabrac :D
AR: Błąd edukacyjny to to że Barbie nie miała żadnego owłosienia nie mówiąc o łonowym, albo przyspawane na stałe majtki, biedna...;p
i jak dziewczynki mają się uczyć o dojrzewaniu jak wzór lalka jest taka odczłowieczona.
BUNT BUNT BUNT ja chcę naturalistyczne lalki, i niech okres mają TEż:D
GS: ta. chyba, jak mają się uczyć ściągania majtek
AR: a czy to zła wiedza;p dobrze zdjęte majtki to juz cos ;)
KS: i depilacji :P
PO: a po co majtki, nie ch chodza bez, a kenowi moga sciagac, naciagac i obciagac. DZIDY!
PO: R. Dzido!
KS: ta tylko co skoro Ken nic nie ma????
PO: fakt, zapomnialam:D
AR: co do Kenów nie jestem specjalistką, mnie rodziciele nie chcieli kupic, za to mialam piękną i wykształconą Barbie ( to tak jak ja;)) ale samotna ( tak jak ja wiekszosc zycia) ale 2 lata temu przyjaciółki kupiły mi Kena i zostałam odczarowana.
Ale mój jest taki kudłaty i męski ;) ale siusiaka też nie ma...
AR: Ken oczywiście bez siusiaka
WK: My, chłopcy uczymy sie "takich rzeczy" z prasy bardzo kolorowej albo z redtjuba.kom i jest GIT... wiemy co kto ma, i czego nie ma:)
AR: apel do rodziców KUPCIE CÓRCE KENA BY NIE MIALA PROBLEMOW DAMSKO MESKICH
KS: W. my potrzebujemy empirycznie, czyli podotykać sobie trzeba ;))
AR: I DLATEGO WIERZYCIE W BAJKI ZE KOBIETA ZAWSZE CHETNA NAMIETNA I DOCHODZACA, to juz mniejszym kłamstwem jest Barbie w majtach :)
GS: moja barbi miała ściągane majtki, czy to oznacza, że jestem zawsze chętna, namiętna i dochodząca?
PO: to bardziej znaczy: bierz mnie, pieprz mnie i demoluj!
AR: Amen Siostro!:)
GS: wiadomo. ale pójdę krok dalej-kupię kena na problemy damsko-męskie
AR: na mnie podziałalo
PO: na problemy damsko-meskie to jest o. z winem na balkonie. jutro :)
GS: będziemy się dotykać?
WK: yyyyyyy....
AR: siusiakami :D
WK: yyyyyyy... do [kładra2u]
GS: czekaj! wkręcę. albo naoliwię. sex maschine
PO: r. - 'pisiorkami', tak to szlo. k. - a co ty taki delikates. s. - juz wiem co na uro ci kupic
WK: Przemyślałem to. Oto możliwości.
-Wolę WITRUALNĄ "zawsze:dochodząco-chcącą" nieprawdę z red tuba niż REALA
majtko-obłego-Kena,(chyba, że pojawiłaby się alternatywa)
-Alternatywą mogłaby być monologiczno-waginna Barbie w wersji "odzyskałam C, albo mam C' oraz "sheFakeItTUBE.com"
PO: a ja wole na stole, ew. o sciane, i nalesniki ze szpinakiem
AR: Panie W. gratuluje trzeba miec jaja jak byk by dołaczyc do takiego srogiego bełkotu :)
GS: więc i tak oto czas by zadać pytanie o kondycje siusiaka Pana W.?
PO: uuuuuu:>>>>
GS: a co to, że ciągle o cyckach dochodzących
AR: w taki sposob to kazdą męskość podważymy :D sesese
GS: sam się podważyć (podważyć = podnieść) powinien
WK: eeeee....
WK: Muszę to przemyśleć... przetrawić, pot z czoła zmędzić...
PO: dziewczeta, dzidy najdrozsze, proponuje zapisanie sie do grupy: "tkliwi nihilisci opanowujacy pozycje dystansu", a dla rownowagi stoly i sciany w ruch wprawic
WK: Z tym podważaniem. Według Kanta, nie da się podważyć sądów analitycznych a priori... z tego, co tu czytam, to poru(h)szamy się w sferze aposteriori... organoleptycznie, meblycznie, stół, stoły, stołować się... sarmacki zwyczaj.
AR: tu niestety nie Kant, tu sąd kobiecy dużo bardziej bezlitosny i zawiły
PO: organoletycznie chyba nie bardzo
WK: O kondycji, nie na forum.
AR: ej my nie mamy tajemnic ;p nie trzeba sie wtydzic , tak otwarcie można...
PO: pytanie do ciebie r. - blizej ci do dziwki, czy do dewotki? (tendencja mnie odziera) :D
PO: tu j. moglaby wtorwac... 'czy ta, co pomiedzy dziwka, a dewotka, czy ona w ogole jest?'
AR: a co nie znasz mnie ;p dziwki a co!
PO: k., nie o kondycje dociekam. chcialam tylko zauwazyc, ze naszym dywagacjom daleko do organoleptyki, bo ani nie moge cie powachac, ani podotykac. popieprzyc moge. trzy po trzy
WK: Twoja uwaga jest typowo 'analityczna':) Swoista swoistość dywagacji... to werbalna erotyka... jako dziecko wirtualu... trzy po trzy to jedyne porno-gawędziarstwo na jakie możemy sobie pozwolić.
GS: dziwki do poru(h)ania i ostrożny gawędziarz
PO: mow za siebie dzido! :D
GS: i tak nikt nie uwierzy
WK: I tak nikt nie uwierzy w co???
PO: czacha dymi, ide poprzyciskac guziczki
GS: w to, że sisiak mi urośnie