że drugi człowiek, z którym mam żyć

że drugi człowiek, z którym mam żyć ma być moim dodatkiem. ani nie zbędnym, ani takim, który co chwilę będę wymieniać. ale nie ma definiować mnie, moich wyborów, codzienności. ma być wsparciem, inspiracją, świeżością. ale nie wytyczną, według której żyję.

na do widzenia

- Twój następca będzie miał przejebane

- dlaczego?
- no wiesz, będzie się musiał zmierzyć z legendą

"Kochana jesteś naprawde mądrą laską i wiem, że za kilka lat poczytam coś o Tobie w jakieś gazecie.”

„(...) lecz z tego, co będzie po niej tu w firmie nie cieszę sie,

nie wiem, kto będzie tyle napierdalał i angażował się”

„w ten sposób S. znowu zadziwiła świat”

o chuj chodzi

o brak słońca, pieniądze, obojętność, niepewność. o to, że zimno, że boli, że się nie chce, że musi, że za mało, za dużo, nie w sam raz. że powiedział, nie pomyślał, poszedł, nie zrobił.

no rules

uczę się ostatnio, że nie ma reguł. 
nie ma schematów. 
paradoksalnie kolejne liście, które dostaję, nie uczą mnie zgorzknienia, powodują we mnie ciekawość - co będzie? 
takie prawdziwe wyczekiwanie. 
z radością. 
pewność, że będzie dobrze. 
jak dokładnie? 
tego właśnie nie wiem. 

mając otwarte serce jestem w stanie przyjmować wszelkie dobro wszechświata:) 
/nigdy nie bać się zranień. mieć ofiarujące, otwarte serce. / nie nastawiać się. przyjmować. obserwować, co mi to daje, co to zmienia i patrzeć, gdzie jestem.

serce wie doskonale, kiedy jest mu dobrze.

"obawa, niepewność, strach jest sztucznym wytworem, który podważa nasze wewnętrzne przekonanie.
wymówką, polityką, pierdoleniem.
serce wie doskonale, kiedy jest mu dobrze."

muszę nauczyć się żyć bez Ciebie

chciałabym inaczej
z Tobą.
ale przecież już zasypiam bez Ciebie.
może to wróci. może.
więc muszę zacząć inaczej.
zmienić pościel, schować rysunek od Ciebie.
nie śledzić tego, gdzie będziesz,
nie wyczekiwać wiadomości od Ciebie..
- zrobię to dla siebie.