zawiodłam się nie jeden raz, zdenerwowałam jeszcze więcej
i co? i nic.
ciągle w nich wierzę, ciągle wierzę w ludzi, których spotykam, którzy są gdzieś obok
ciągle wierzę w nich mocniej
tyle pasji, tyle miłości, tyle potencjału, który jeszcze trzeba uwolnić
i uwielbiam ten moment, gdy mogę się wzruszyć patrząc na nich
i to, gdy widzę, że obdarzają mnie zaufaniem
/dopóki tchu mi nie zabranie!/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz