26.12.08

PKP

setki pociągów. szyny. pracownicy, od 'uprzejmej' pani kasjerki, po sokistów; budynki. zasadniczo jeszcze monopol
3 ostatnie podróże pkp, które najbardziej utkwiły mi w głowie:
1. na hel, planowy odjazd godz. 2, odjazd w praktyce 4 (bo czekali my na inny opóźniony pociąg)
2. do gliwic, opóźnienie 50 min, bo.. wytłumaczenia nie otrzymałam
3. znowu na śląsk, po 20 min. jaaaaaaaazdy 40 min postoju, bo lokomotywa się zepsuła
bo coś tam, bo zawsze się znajduję
i siedzisz tak w tym pociągu i wiesz, że nic nie zmienisz.
(bez względu na to, cokolwiek sugerował powyższy wstęp;))
obracam się na drugi bok, śpie dalej
a słyszę narzekania współpasażerów.
Paaaaaaaaanie, jak łatwo szemrać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz