po 3 miesiącach widziałam się z nim. było tak samo, jakkgdyby tego czasu ciszy w ogóle między
nami nie było. miałam cały wachlarz emocji i myśli w sobie. w
końcu uznałam, że niech sobie one będą, a ja w żaden sposób
nie będę modelować tej sytuacji, pozwoliłam by sprawy toczyły
się swoim biegiem. nie między słowami. między bliskością swoją. między byciem i niebyciem obok. był niezwykle czuły i bardzo się
starał, chyba było tak tylko za naszym pierwszym razem, ale jedynie
jeśli chodzi o aspekekt starania, który wtedy był
kopulowaniem, teraz obserwowaniem, reagowaniem i chęcią bycia
odpowiedzią na moje zachcianki, całowaniem po czole i głowie. słów
w tym nie było. żadnych.
/ porządki na komputerze. aż dziw, jakie zapiski można znaleźć:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz