4.8.10

duch święty na PKPie

domyślał się że cuchnie na dobre kilka kroków przed nim i za nim. wpatrywał się w schody prowadzące na peron podkulając nogi. zauważył koło siebie słusznej wielkości peta i zapalił go znalezioną wczoraj w parku zapalniczką. broda swędziała.

zamknął oczy i wdychał ogłuszający zapach "szybkiego" żarcia

nie pytał już siebie jak to się stało i dlaczego
nie tesknił juz za zebami ktore w wiekszości wypadły tuz przed 40stką

czasami patrzac komuś prosto w oczy wydawało mu sie ze ten obcy ktos go rozumie

śmiech
szybki bieg
jakieś pocałunki w przelocie
inwektywy bardziej krewkich

dzień na szczęście nigdy sie nie powtarzał, nie było takiego samego

sen

***

obudziła go czyjaś noga
but policjanta z podeszwą
pt proszę się stąd wynosić

spacer o 4 nad ranem


***

był w szoku kiedy ta starsza kobieta zaproponowała mu kubek gorącej kawy
milczał, nie chciał nic mówić, czasami wydawało mu się że już tego nie potrafi

dyskretnie przyglądał się jej spokojnym oczom wpatrzonym w horyzont z budynków przed nimi

***

po jakiś 2 tyg ona znowu się pojawiła
dyskretnie poklepała go po ramieniu
był zdziwiony tym bardziej że większość się brzydzi, teraz wiedział że ma na imię Ola i kiedyś była kurwą

***

nie mógł oderwać wzroku od jej rąk, wyżłobionych czasem, splecionych na kubku od kawy którą pili razem
podała mu kanapkę którą przyniosła ze sobą

-On Cię kocha

-???

przestraszonym wzrokiem spojrzał na kobietę próbując odczytać z wyrazu jej twarzy o kogo do cholery chodzi, wariatka, a myślał że będzie miło...

***

o Bogu ostatnio słyszał w podstawówce
jehowa, nawiedzona różańcowa....


c.d.n


----------------------------------
autor: Luiza Gołaszewska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz